Jazz w Ruinach 2016
Za oknami już wiosna, a więc powoli rozpoczynamy przygotowania do festiwalu Jazz w Ruinach. Tak, festiwal odbywa się latem, dokładnie w sierpniu, a jeszcze precyzyjniej w pierwsze dwa weekendy sierpnia. Nic się w tej materii nie zmienia. Ale by festiwal mógł się odbyć we wcześniej wspomnianym czasie należy rozpocząć przygotowania z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Szczególnie w przypadku festiwalu, który jest wyjątkowo oryginalnym produktem kulturowym na mapie regionu (to na pewno), a może i kraju. Można by nawet iść dalej, bo mam dowody na to, że festiwal jest rozpoznawalny nawet w Azji, zarówno tej bliższej (zgłoszenia mamy z Izraela czy też egzotycznego Iranu), jak i tej dalekiej (Korea Południowa, Indonezja, Malezja, Singapur), o Europie i Ameryce, przez zwykłą skromność, nie wspominając.
Skąd taka rozpoznawalność festiwalu o małym budżecie, szczególnie w odniesieniu do reklamy, dziejącego się w jednym, nie za dużym mieście na Śląsku, w dodatku w ruinach spalonego teatru? Pytanie bardzo dobre, ale tutaj nie będę na nie odpowiadać. Swoje zdanie w tej materii mam, ale … może ktoś bardziej obiektywny kiedyś to sprawdzi i przedstawi wyniki. Z przyjemnością sam to poczytam.
Póki co, wracamy do kraju i to do bardzo żmudnej i nudnej, chociaż bardzo trudnej pracy. Mowa o pozyskiwaniu środków na realizację tego przedsięwzięcia. Niestety, w tym roku jakoś tak się złożyło, że wszystko dzieje się z dużym opóźnieniem, a w dodatku z dużą dozą niepewności. Mamy nadzieję, że to tylko ten rok będzie tak wyglądał. W każdym bądź razie podsumowując pierwsze oznaki przygotowań, wiemy że:
1. Ruiny Teatru Victoria, chociaż nie modernizowane, to jednak zabezpieczone wciąż stoją, a nawet trwają na posterunku.
Dodatkowo można powiedzieć, że zarządca Ruin, czyli GTM jest wciąż zainteresowany współpracą z organizatorem festiwalu (czyli ze Stowarzyszeniem Muzycznym Śląski Jazz Club) na dotychczasowych zasadach.
2. Jest już sporo zgłoszeń do udziału w festiwalu, i nawet zaczyna się kształtować wizja tegorocznego programu artystycznego.
3. Niestety, wciąż czekam na potwierdzenia wyników konkursów i pracy fundrisingowej, czyli generalnie mówiąc na informację jakim w tym roku będziemy dysponować budżetem.
Ten ostatni aspekt trochę martwi, ale cóż robić … trzeba czekać. Na pewno zrobię wszystko by festiwal odbył się co najmniej na podobnym poziomie artystycznym i merytorycznym, jak w roku ubiegłym. Póki co, trzeba trochę poczekać na informację o budżecie festiwalu w roku 2016. Bez tej wiedzy nie jestem w stanie podejmować decyzji dotyczących potwierdzeń udziału poszczególnych artystów w festiwalu, przygotowania programu warsztatów czy też wyboru patronatów medialnych. Tutaj trzeba wciąż czekać … mam jednak nadzieję, że nie zbyt długo.