https://www.high-endrolex.com/33
https://www.high-endrolex.com/33
Hala Modeli po raz czwarty - Śląski Jazz Club
Daniel Ryciak

Hala Modeli po raz czwarty

Tak, skoro sierpień to czas festiwalu Jazz w Ruinach. Od kilku lat, za scenografię i miejsce realizacji wydarzeń festiwalowych służy liczące ponad 150 lat Hala Modeli należąca do GZUTu w Gliwicach.

Hala Modeli po raz czwarty

Niby nic, bo to już czwarty raz. Pierwszy był w 2019. Po tym jak przelała się czara goryczy związana z poprzednią lokalizacją, czyli Ruinami Teatru Victoria, gdzie organizacja czegokolwiek przypominała walkę z wiatrakami. Tak dla przypomnienia, najpierw trzeba było rozpocząć od likwidacji smrodu odchodów kotów i gołębi (w tym drugi wypadku również truchła do uprzątnięcia). Potem walka z wypaczającymi się podłogami w garderobach, brakiem kluczy, rozpadającymi się oknami, etc.


W międzyczasie inspekcja czy i gdzie coś znowu spadło, czy tylko na tarasie czy może na scenie i sali głównej, czy na tyle duże przy poważnie zranić czy może jednak nie. Dalej montaż sceny i krzeseł, plakatów, które nie chciały się za cholerę trzymać. W międzyczasie walka z parkingiem za ruinami, bo cerbery pilnujące wjazdu nie chciały wpuszczać wozów techników. A warto dodać, że większość była ludźmi teatru miejskiego (czyli zarządcy obiektu, a co za tym idzie również parkingu – do dzisiaj zresztą, a z tego co wiem, stan ten nie zmieni się do 2024 roku, ale to już inna sprawa). A potem już tylko trzymanie kciuków. By frekwencja się zjawiła? Nie, ta była zawsze. Raczej by zastany stan techniczny obiektu utrzymał się przynajmniej do końca festiwalu. A o przyszłym roku się pomyśli. Przecież już od dziesiątej edycji festiwalu (obecnie w przygotowaniu osiemnasta edycja) miał się rozpocząć remont ruin (były nawet opłacone projekty architektoniczne). Czy to koniec przygód? Nie, trzeba było jeszcze wykupić OC (chociaż wchodziliśmy do cudzego obiektu, którym ktoś jednak zarządzał). A na koniec odpłatność za to miejsce, która znienacka podskoczyła o 300%.

I stąd festiwal Jazz w Ruinach w nowej lokalizacji, miejscu historycznym, bezpiecznym, ciągle remontowanym (małymi krokami, ale jednak), ze świetną akustyką, wyglądem obiektu sakralnego (pierwsze skojarzenia po wejściu to jakaś luterańska świątynia lub bożnica). Obiekt z dużą ilością drewna, doskonałym zapleczem, nieograniczonym dostępem do energii elektrycznej, darmowymi i dużymi parkingami. W dodatku miejsce, gdzie organizator czuje się partnerem. Właściciel obiektu jest żywo zainteresowany wsparciem realizacji festiwalu, np. poprzez organizację kabin toaletowych. A, no i trzeba dodać. To prywatny właściciel, więc wszystko to … za darmo. No cóż, jakoś daleko mi do cierpiętnika. Zawsze wybiorę rozwiązania … lepsze.

I to już po raz czwarty w Hali Modeli. Tak, z tym, że pierwszy raz w 2019, z pełną frekwencją, ale tuż przed pandemią. W pandemii realizacje online. Wówczas we współpracy z JAZZ TV. I frekwencja jeszcze większa, bo liczona w dziesiątkach tysięcy (łącznie blisko 200 tysięcy widzów), tyle że online lub telewizyjnie. Kolejna to powrót, chociaż wciąż z obostrzeniami i obawami pandemicznymi. Czwarta edycja w tej lokalizacji, ale chyba dopiero druga w „pełni sprawna”, że tak powiem.

Co to będzie? Będzie … inaczej. Ale o tym może później.

Ta strona używa COOKIES.

Korzystając z niej wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies, zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki.

OK, zamknij
https://www.high-endrolex.com/33